O muzyce - subiektywnie, osobiście, emocjonalnie.

piątek, 27 listopada 2009

Dygresja

Z muzyką jest u mnie jak z jedzeniem, ciuchami czy formą spędzania czasu. W zależności od dnia i nastroju mam ochotę akurat na to czy na tamto. Czasem potrzebuję mocnego uderzenia, najlepiej z jakimś silnym, wrzeszczącym głosem, czasem subtelnego pianina, innym razem dźwięków, które porwą mnie do tańca. Często zdarza mi się słuchać przez cały dzień jakiegoś konkretnego wykonawcy, jednego albumu czy nawet pojedynczej piosenki. Ostatnio miałam tak z utworem Heavy Cross  modnego chyba ostatnio zespołu Gossip. Zastanawia mnie często jak to możliwe, że jedna osoba może słuchać tak różnej muzyki. Zachwycać się tak skrajnymi dźwiękami. W moim komputerowym i płytowym muzycznym świecie naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie, a i ja to wszystko doceniam i lubię. Przecież tam są nawet piosenki Bajmu! :) Nie, nie wstydzę się tego. Wszak ktoś kiedyś powiedział, że tylko dojrzały człowiek potrafi  tę różnorodność w muzyce odnaleźć i polubić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz